

Zapiski ze współczesności
Zapiski ze współczesności
Cykl gawęd, które dawały słuchaczowi możliwość poznania i zaprzyjaźnienia się z naszym gościem – bohaterem tygodnia.
Cykl gawęd, które dawały słuchaczowi możliwość poznania i zaprzyjaźnienia się z naszym gościem – bohaterem tygodnia.
- Muzyka tworzona ma tylko wtedy sens, kiedy jest próbą nawiązania dialogu z drugim człowiekiem i przekazania mu rzeczy istotnych. Nie będziemy przecież się silić i tworzyć rzeczy nieistotne - opowiadał Eugeniusz Knapik.
- Radio w moim życiu istniało od najmłodszych lat. Byłem dzieckiem dość chorym i musiałem siedzieć w domu. Miałem mały stołeczek i duże radio. To był fascynujący świat, który radio odkrywało przede mną - mówił Piotr Moss.
- Czym się trzeba nakarmić, żeby brać? W moim przypadku karmię się chyba spokojem. Czym jest dla mnie spokój? Zielenią, ciszą, morzem - polskim - mówiła Ewa Konstancja Bułhak.
- Dostałam się tu przez moją determinację. Opowiadam tę anegdotę, bo może pokazać młodym ludziom, że jeżeli chcesz to jest szansa, że ci się uda. Jeżeli będziesz siedzieć na kanapie i myśleć, że to się samo wydarzy to raczej tak nie będzie - zaczęła swoją opowieść o Teatrze Narod...
- Pani Seniuk powiedziała nam, żebyśmy pamiętali, że nam się nic od życia nie nazależy. To są dla mnie genialne słowa. Kończysz szkołę, ale to nie jest tak, że jesteś wybrańcem - opowiadała bohaterka audycji.
- To było spełnienie moich marzeń (...) Od pierwszego spotkania wiedziałam, że złapałam Pana Boga za nogi i wiedziałam, że tego właśnie chcę - wspominała Ewa Konstancja Bułhak.
- Moje dzieciństwo było wspaniałe i myślę, że wiele osób mi go zazdrości. Urodziłam się w Warszawie w wielodzietnej rodzinie - opowiadała Ewa Konstancja Bułhak.
- Przyznam, że w całej mojej działalności wydawniczej najbardziej interesowały mnie biografie ludzi. Zarówno ludzi słynnych jak i moim autorów. Uważam, że biografia autora ma wpływ na jego twórczość - powiedział Wiesław Uchański.
- Kiedy wydaje się książkę, która wymaga rozmów, uzgodnień, to wchodzi się w rodzaj dużych zażyłości. Te znajomości bardzo często przemieniają się w coś, co możemy nazwać nawet przyjaźnią - opowiadał Wiesław Uchański.
- Ja do Iskier trafiłem w 1987 roku. Odbył się konkurs, w którym wystartowało czterech kandydatów. Wygrałem go, choć nie ma co ukrywać, że mógł to być konkurs z wiadomym wygranym - przyznał Wiesław Uchański.
z 254